23 marca 2014

szukając inspiracji

Bywa, że szukacie inspiracji, na siłę chcąc stworzyć coś wyjątkowego.
Często jest tak, że idziecie w komercję by przetrwać.
Świadomie lub nie świadomie odtwarzacie, kopiujecie lub inspirujecie się na innych pracach, twórcach.

Zdarza się, że stworzysz coś wyjątkowego, takiego tylko twojego, ale i w tym inni dopatrzą się podobieństw do swoich czy innych prac.

Często mawia się, że wszystko już było i wszystko zostało wymyślone a czas zatacza krąg i znów wracamy do punktu wyjścia.



W czerwcu minie trzy lata odkąd Inżynieria Designu stała się oficjalnie firmą, firmą na którą udało mi się pozyskać dofinansowanie na otwarcie działalności w ramach programu Kapitał Ludzki. Oczywiście nie udało by się to bez wsparcia. Dzięki wielkie dla Pawła i Joanny, która pomogła w redagowaniu wniosku :)
W sierpniu miną cztery lata odkąd mamy własną pracownię. To długa i bajeczna opowieść, więc o tym innym razem :)

2010 rok, był rokiem przełomowym, ale o tym też napiszę kiedy indziej.

Nigdy nie chciałam mieć własnej firmy - przez lata obserwowałam rodziców borykających się z prywatną działalnością, oczywiście były lepsze i gorsze lata, ale praca i trud włożony w to by interes funkcjonował - niezmienny. Obiecałam sobie, że ja tak nie chcę, nie potrafię i nigdy nie popełnię tego "błędu".
Jednak los chciał inaczej. Tak naprawdę gdyby nie jedno zdarzenie z tamtego okresu i Paweł, który zawsze we mnie wierzył i wspierał mnie całą swoją mocą tkwiłabym w układzie, który ciągnęłam od ponad czterech lat.

Widocznie tak miało być.

Ale jedno jest pewne, ceramika uzależnia i kiedy nagle zostałam z "niczym" - z dyplomem magistra sztuki w pracowni grafiki warsztatowej w ręku oraz wcześniejszymi świadectwami ukończenia studium dekoracji wnętrz i liceum renowacji zabytków - było pewne, że połączę to co kocham i potrafię najlepiej. Przy boku miałam Pawła ówcześnie prawie inżyniera elektryka, który wspierał mnie i dodawał otuchy kiedy kolejne wnioski o dofinansowanie odpadały ze względów merytorycznych ... po kilku próbach i prawie roku starania się ogłoszono wyniki dostałam się do programu (podobno było 12 osób na 1 miejsce, to tak jak po liceum zdawałam egzaminy na Architekturę ;)
Spośród zarysów biznesplanów wybrano 40 osób które podobnie jak i ja odbyły odpowiednie szkolenie. Doskonale wiedziałam co chcę robić i  chyba to przekonało oceniających wnioski, że byłam w finałowej 30-stce która otrzymała niemałe fundusze na start.


Zawsze gdy opowiadam tą historię na koniec słyszę, no tak, ale Ty też dużo pracy włożyłaś w to by pracownia powstała, że jest, funkcjonuje i pnie się w górę. Owszem racja, ale wiem też, że gdyby nie otaczający mnie ludzie nie było by wielu inspiracji które mi dostarczacie. Tak inspirują mnie ludzie, codzienne sytuacje, czasem nieświadomie wypowiedziane słowo, potrzeba, rozmowa. Słucham ludzi, obserwuję przyrodę, eksperymentuję i czasem jedno ziarno przynosi duże plony, a czasem jedynie kończy się na notatce w zeszycie z projektami.
Ale jedno jest faktem niezmiennym - od początku gdy tworzę - szukam własnej ścieżki i nigdy nie przyszłoby mi do głowy czegokolwiek czy kogokolwiek kopiować !